Przejdź do treści
Strona główna » Blog psychologiczny » Te trudności mogą Cię spotkać w pierwszym kontakcie z psychologiem.

Te trudności mogą Cię spotkać w pierwszym kontakcie z psychologiem.

mały kotek patrzy przestraszony przygarbiony na stojącego nad nim psa

Strach przed psychologiem mogą odczuwać szczególnie osoby niezmotywowane do współpracy i niedopuszczające do siebie problemu, mające wtórne korzyści z aktualnego stanu, delegowane („żona kazała mi przyjść”), wysokolękowe i nieufne. Opór jest reakcją na odczuwanie silnych (często nieświadomych) uczuć. Jest on równie automatyczny i uniwersalny (obecny u większości ludzi), co odczuwanie emocji. Dotyczy również studentów psychologii, a nawet psychoterapeutów. To, że dużo o nim wiemy, nie sprawia, że go całkowicie wyeliminujemy. Wiedza ta może jednak nam trochę pomóc sobie z nim radzić. W trakcie studiów psychologicznych na zajęciach warsztatowych wiele razy przewija się słowo „opór”. Omawia się sposoby jego wyrażania oraz techniki przezwyciężania. Studenci uczą się na sobie, odgrywając scenki, wcielając się w rolę pacjenta i psychologa. Mają styczność z realnym niepokojem pacjentów podczas praktyk studenckich.

  • niezjawienie się na wizycie
  • sparaliżowanie ciała, pocenie się, przyspieszony oddech, niepokój ruchowy itp.
  • odmowę odpowiadania na pytania
  • odpowiadanie w sposób zdawkowy “wszystko jest w porządku”, “dobrze się czuję”, “nic nowego się nie wydarzyło”, “tak/nie”.
  • chęć opuszczenia gabinetu przed zakończeniem spotkania
  • maskowanie lęku rozdrażnieniem, ironią/sarkazmem
  • płacz

Co konkretnie może wywoływać strach przed psychologiem?

To oczywiste, że czujesz się trochę niepewnie, kiedy poznajesz nową osobę, nawet na stopie koleżeńskiej. Nie znacie się i nie masz pewności, czego możesz się spodziewać w pierwszym kontakcie. Nie wiesz, jaka jest nowo poznana osoba. Więc samo przebywanie z kimś obcym sam na sam może być bardzo krępujące i niepokojące. Zwłaszcza gdy jest to osoba, która jest dla Ciebie atrakcyjna fizycznie.

Sama obecność osoby przypominającej kogoś, kogo się boisz, indukuje spory lęk. To, co czujesz w obecności psychologa, psychoterapeutki, może być trudne do opanowania. Może Ci towarzyszyć przez kilka, kilkanaście spotkań, zanim pokonasz strach przed psychologiem i nauczysz się ufać.

Zastanów się, czy pojawiają się w Tobie jakieś emocje (strach, złość, zaskoczenie, rozczarowanie)? Czy jest ktoś, kto wygląda podobnie do psycholożki, z którą się widziałaś/eś? Kto zachowuje się podobnie do psychologa, z którym się spotkałaś_eś? Tym rodzajem reakcji (przeniesieniem) zajmuje się psychoterapeutka (szczególnie psychodynamiczna) podczas Twojej terapii, jeśli powiesz jej o tym, że Cię denerwuje, przestrasza, krępuje.

Strach przed psychologiem dodatkowo może potęgować myśl, że ta nieznana nam osoba „będzie coś ze mną robić”. A dokładniej pytać o Twoje życie i problemy, patrzeć na Ciebie oceniając, jak funkcjonujesz.

Opierasz się głównie temu, czego nie znasz. Gdy obawiasz się tego, czego nie znasz, w Twojej głowie pojawiają się scenariusze, które nie pomagają w ograniczeniu niepokoju. Na przykład: musisz się udać na rozmowę z mężczyzną, więc spodziewasz się, że będzie w stosunku do Ciebie dominujący, niemiły, seksistowski. Będziesz odczuwać silny strach przed psychologiem, więc nieświadomie pokażesz, że jesteś nieporadna.

Szukasz informacji na temat spotkania z psychologiem w Internecie. Pytasz znajomych, próbując dowiedzieć się, jak to jest. Jeśli jesteś w lęku, zwracasz uwagę na te negatywne opinie i je bardziej zapamiętujesz. To napędza Twój strach przed wizytą u psychologa.

Mając trudność z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego i siedzeniem naprzeciwko siebie, spotkanie z psychologiem face to face może być dla Ciebie dużym wyzwaniem. Niestety na to, że ktoś będzie Ci się przyglądał, musisz być przygotowana/y emocjonalnie. Pomocne i bardzo naturalne jest odwracanie wzroku, kiedy się mówi o swoich problemach. Dobry psycholog zwraca uwagę na to, jak siedzisz, jakie gesty wykonujesz, by określić Twój stan pobudzenia. Obserwuje, by lepiej prowadzić rozmowę i nie doprowadzić do nadmiernego napięcia. Może przerwać stresującą rozmowę w odpowiednim momencie i zaproponować coś na rozluźnienie. Jeśli bardzo boisz się tego, że psycholog, psychoterapeutka będzie Cię analizować, wiedz, że robi to, by Ci pomóc. Obserwacja psychologiczna, choć może stresująca, może być użyta dla Twojego komfortu psychicznego.

“Po co ja właściwie tam idę?”. To chyba najczęstsza wątpliwość osoby zgłaszającej się do psychologa. I bardzo dobrze, że takie pytanie się pojawia w Twojej głowie, bo warto mieć określone, choć w dużym skrócie, najważniejsze trudności z jakimi się mierzysz. Nie musisz na początku wiedzieć szczegółowo co się z Tobą dzieje ani co takiego przyniesie Ci konsultacja czy terapia. Tego wspólnie dowiecie się z psychologiem, psychoterapeutką podczas spotkań konsultacyjnych.

Dość częstym problemem może być poczucie chaosu: “tego jest tak dużo, że nie wiem co powiedzieć, jak zacząć”. Problem ten klient może rozwiązać na dwa sposoby: milcząc albo mówiąc wszystko, co mu najbardziej dokucza w formie chaotycznego monologu. Obie formy wskazują na silny lęk i obie są okej.

Gdy już na starcie masz poczucie, że „to nic nie da”, „bez sensu zawracam mu głowę”, „są inni potrzebujący w tym czasie bardziej”, „mój przypadek jest beznadziejny”. Pamiętaj, że każdy_a psycholog, psychoterapeuta, psychiatrka, lekarka, pielęgniarz, fizjoterapeutka jest przede wszystkim usługodawcą. I to takim, który właśnie zajmuje się takimi “przypadkami”, bo się w tym zakresie szkolił przez długie lata. Są to zawody pomocowe, więc do kogo zgłosić się po pomoc jak nie do nich?

Strach przed psychologiem zadającym intymne pytania.

Kiedy przychodzisz do psychologa po raz pierwszy, zostaniesz zapytana/y o to, dlaczego w ogóle zdecydowałaś/eś się na wizytę. Co takiego dzieje się w Twoim życiu, że wymaga to ingerencji psychologa?

Zobacz wpis: Pierwsze spotkanie z psychologiem, czego się spodziewać?

Domyślam się, że przyznanie się do tego, z czym właściwie masz problem może być niekomfortowe, wstydliwe, stresujące. Wyjawienie trudności wymaga dużego zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Pierwsza wizyta będzie raczej szczegółowym wywiadem, a jeśli będziesz bardzo zestresowana/y to będzie Ci przypominać przesłuchanie niż empatyczną rozmowę. Gdy trafisz do sprawdzonej osoby, okaże Ci ona życzliwość i zrozumienie, przez co rozmowa będzie mniej stresująca. Dobry psycholog akceptuje stan emocjonalny pacjenta, prowadzi rozmowę, pytając o ważne z punktu widzenia danego problemu obszary. Nie spieszy się, cierpliwie czeka na to, aż pacjent zaufa na tyle, by sam opowiedzieć o swoich problemach. Może to potrwać kilka spotkań.

Obawiasz się, że psycholożka będzie za bardzo drążyć w Twoim problemie już na starcie? Możesz nie być gotowa/y do zmierzenia się z aż tak dużym ciężarem emocjonalnym. Głębokość analizowania trudności zależy od tego, czy korzystasz z konsultacji psychologicznej, czy psychoterapii. Konsultacje przypominają bardziej wizytę u lekarza. W trakcie terapii psychoterapeutka wypytuje o wiele szczegółów, składnia do refleksji, rzuca dylematy do rozwiązania, ale nie na początku. Raczej nie zostaniesz zmuszony do tego, by opowiadać od razu o swojej największej traumie.

Dowiedz się, czym się różnią od siebie Psycholog, psychoterapeuta, psychiatra. Do kogo iść?

Psycholog może zapytać o to, czy doświadczyłaś/eś czegoś trudnego w swoim życiu, co to było i kiedy to było. Nie po to, by od razu grzebać się w intymnych, najboleśniejszych sprawach, ale po to, by mieć ogólny ogląd dotyczący przyczyn Twojego stanu. Jeśli będzie inaczej – psycholog będzie zbyt ciekawski i nachalny najlepiej chyba zastanowić się nad zmianą specjalisty. To na co musisz moim zdaniem być gotowa/y, to fakt, że możesz po pierwszej rozmowie czuć się podminowany, przygnębiony czy nawet psychicznie „rozgrzebany”. To w miarę normalny objaw, jak to, że opatrzenie rany sprawia fizyczny ból. Konfrontowanie się z własnymi trudnościami nie jest przyjemne, ale warto to zrobić, by z czasem uwolnić się od cierpienia i zacząć lepiej sobie radzić.

Kiedy czujesz się niepewnie, zapewnij sobie towarzystwo kogoś bliskiego, kto przyjdzie z Tobą. Zarezerwuj sobie również odrobinę wolnego czasu po spotkaniu, by móc odpocząć, popłakać, wyzłościć się, przemyśleć to, co się wydarzyło.

Czy psycholog może [wstaw swoją obawę]?

Może obawiasz się tego, jakie zamiary ma człowiek siedzący naprzeciwko, o którym tak naprawdę niewiele wiesz. Praktycznie nic więcej oprócz imienia i nazwiska, opisu specjalisty, opinii innych pacjentów. Może nie do końca znasz się na tym, co taki psycholog powinien robić, mówić, czym się zajmować. To rodzi dodatkowy niepokój.

Jeśli jesteś osobą wysokolękową, możesz odczuwać strach przed tym, by zostać z kimś obcym sam na sam w gabinecie. Jest to tym bardziej przerażające, jeśli wcześniej doświadczyłaś/eś nadużyć (napaści, przemocy w szkole lub mobbingu w pracy, zaniedbania emocjonalnego w dzieciństwie). Mam wrażenie, że ten problem głównie może dotyczyć kobiet. Stereotyp mówi, że jesteśmy „słabszą płcią”, bezbronniejszą, bardziej emocjonalną. A do tego częściej padamy ofiarami nadużyć fizycznych, seksualnych, psychicznych. Pobrzmiewają Ci w głowie straszne myśli w stylu: „Co zrobię, jeśli zacznie się do mnie zalecać?”, „Czy będę w stanie się obronić?”?

To, że terapeuta będzie wykorzystywać swoją dominację i swój autorytet, by Cię wykorzystać do zaspokojenia swojej ciekawości, uwieść czy skrzywdzić, to dość mało prawdopodobny scenariusz. Takie przekroczenie zasad etycznych ma mnóstwo konsekwencji, m.in. utrata reputacji, zwolnienie z pracy, postępowanie koleżeńskie, łącznie z wydaleniem z organizacji i towarzystw, do których należy. Nie opłaci mu się robić Ci krzywdy 😉

Jak nie powinna wyglądać konsultacja u psychologa?

Niestety czasem słyszy się bardzo negatywne opinie o psychologach. “Ta młoda psycholożka od siedmiu boleści bardziej szkodzi, niż pomaga, nie zna się na tym, co robi”. “Kowalski jest przemądrzały, uważa, że jego zdanie jest najważniejsze, a zalecenia jedyne słuszne, gdy inni się nie znają”. “Nowakowska naciąga na kasę, bo każe przychodzić ciągle na kolejne spotkania”. “A ten typ jest chamski i nienormalny, źle traktuje pacjentów”.

W nieco lepszym scenariuszu trafisz na kogoś, kto nie zaszkodzi, ale i nie pomoże… Masz wrażenie, że pani terapeutka przychodzi do pracy chyba tylko po to, by sobie posiedzieć przy biurku, gapić się na pacjenta i zadać jakieś bezsensowne pytania? Ma lekceważące podejście do obowiązków i pacjentów, jest niesłowna, niezorganizowana?

Po takich spotkaniach klienci mogą tracić szacunek i zaufanie do osób, które zajmują się pomocą psychologiczną. Pacjent po wcześniejszych nieudanych spotkaniach z psychologiem może być bardzo wyczulony na wszelkie sygnały, że “coś jest z tym psychologiem nie tak”. Szukaj innego specjalisty, aż trafisz na etyczną, kompetentną osobę.

Na koniec chcę zwrócić uwagę na to, że wiele zależy od problemu, z jakim przychodzisz. Jeśli są to zaburzenia lękowe, to może być podobnie jak to opisałam powyżej. W przypadku gdy bardzo potrzebujesz się na kimś oprzeć, nie umiesz samodzielnie podjąć decyzji, możesz się sfrustrować, że psycholog nie da Ci od razu rozwiązania Twojego problemu. Wśród pacjentów istnieją tacy, co bardzo potrzebują zbliżyć się do psychologa, psychoterapeutki i (nie)świadomie uwodzą ich. Mogą mieć problem z tym, że psycholog będzie stosować dystans i wyznaczać granice, co wywołuje złość.

Trudności psychiczne są przeróżne, dlatego ciężko oszacować, z czym dany pacjent może mieć problem w pierwszym kontakcie z psychologiem. Starałam się ująć tu najpowszechniejsze, stosunkowo ogólne problemy. Wynikają one głównie z poczucia wstydu i winy. Emocje te często trapią, te osoby zwracające się po pomoc, które uważają, że same sobie na swoją chorobę zasłużyły, że jest to ich słabość i ułomność. Wizyta u psychologa jest przez nich traktowana jako ostatnia deska ratunku…

Co jeszcze dodałabyś do tej listy obaw? Jakich trudności Ty doświadczyłeś?
Z pozdrowieniami, Julia.

Julia Skibińska z laptopem, blistrami leków i książkami. z lekkim uśmiechem

6 komentarzy do “Te trudności mogą Cię spotkać w pierwszym kontakcie z psychologiem.”

  1. Wprost przeciwnie- doskonale zrozumiałaś sens mojego pytania i na nie odpowiedziałaś. Na tym etapie wystarczająco. Dziękuję. Otóż w artykule odniosłaś się do okoliczności najczęściej występujących na terapiach, czyli: obawy, lęk przed nieznanym, opór. Wiadomo. To jest dla mnie zrozumiałe. Z tym, że o tym pisze każdy terapeuta, a nikt nie porusza postawy odmiennej od typowych. A właśnie taka optyka najbardziej mnie interesuje. Wynika to z faktu, że od pierwszego spotkania z terapeutą nie miałem i nadal nie mam żadnych obaw, oporów. Zupełnie jakbyśmy się znali od lat. Potocznie rzecz ujmując, stawiam kawę na ławę. Żadnych tam rozterek, a to że się boję, a to że nie wiem jak zacząć lub o czym rozmawiać… Nic z tych rzeczy. Stąd też moja wątpliwość czy ta moja postawa jest w ogóle znana w psychologii. Swoim wyjaśnieniem trochę mnie uspokoiłaś, bo już zacząłem się obawiać, że jestem jakiś nietypowy.
    …a może właśnie jestem? 🙂
    A na poważnie jeszcze takie mam pytania.
    Czy mimo wszystko opór w moim przypadku może się pojawić? Na razie taki luz, aż tu niespodziewanie, na którejś sesji – grom z jasnego nieba…
    Czy ta moja swoboda w kontakcie z terapeutą o czymś świadczy? Czy to tylko rzadko występujące cechy charakteru? W sensie, że jedni żywią jakieś obawy, inni nie, ale nic konkretnego z tego powodu nie wynika.
    I jeszcze to: w ślad za oporem pojawiają się w terapii tzw. ciężkie chwile, będąc niejako jego przejawem. A jak to wygląda w sytuacji pacjenta nie oporującego? (tu zakładamy, że już taki pozostanie). Te ciężkie chwile mają szansę wystąpić?

    1. W mojej opinii nie ma nic niewłaściwego w Twojej postawie 😉 To wręcz świetnie, że od razu udało Ci się znaleźć terapeutę, z którym nadajesz na tych samych falach. To bardzo ułatwia cały proces i w sumie do tego się dąży w relacji terapeutycznej. Z szukaniem terapeuty jest trochę jak z odnajdywaniem przyjaciela – trzeba trafić na kogoś, kto będzie odpowiadał naszym potrzebom. W terapii najważniejsza jest autentyczność, więc jeśli jesteś człowiekiem, który (jak sam określiłeś) stawia kawę na ławę to tym lepiej dla Ciebie. Chyba o to właśnie chodzi, by dociekać tego co tkwi głęboko 😉 Jedyne zagrożenie jakie może się z czasem pojawić to zbytnie przechodzenie z psychoterapeutą na stopę prywatną, przez co terapia może zejść na dalszy plan i przez to zamiast przepracowywać to co ważne, możecie oddalać się od celu terapeutycznego (dlatego postawienie go na samym początku a potem trzymanie się ustaleń jest takie ważne).
      A jeśli chodzi o to, czy w terapii mogą pojawić się trudności, kiedy już tak dobrze się dogadujecie to wydaje mi się, że jest to prawdopodobne. Opór może pojawić się w każdym momencie terapii, nie tylko na samym początku. Co prawda formy oporu są przeróżne i jest to bardzo pojemny worek. Może zdarzyć się taka sytuacja, w której Twój terapeuta czymś Cię zdenerwuje. Dla przykładu moja terapeutka po kilku miesiącach terapii wyraziła swoją opinię, że działalność w mediach społecznościowych jest zagrażająca i przynosi wiele szkód. Ja miałam odmienne zdanie, ale go nie wyraziłam, bo spotkanie dobiegło końca, przez co pozostało poczucie złości, niezrozumienia i trochę mnie to przyblokowało. I pojawienie się różnych, nawet nieprzyjemnych emocji jest jak najbardziej ok (bo pokazuje, że ten aspekt był dla Ciebie ważny i wymaga omówienia) i może się zdarzyć, nawet kiedy nie jesteś początkowo oporującą osobą. Myślę, że najważniejsze jest to, by podążać za tym co się w danej chwili pojawia i nie próbować nadawać temu etykiety “to dobrze, a to źle”, choć rozumiem, że takie szufladkowanie i porządkowanie jest bardzo ludzkie i w jakiś sposób zapewnia poczucie bezpieczeństwa i zrozumiałości 😉 Sama czasami zadaję terapeutom pytanie “a czy to dobrze?” więc doskonale rozumiem Twoje dociekania 😉

      1. Czy ciągły, uporczywy, notoryczny i niezmienny brak wiary pacjenta w osiągnięcie założonego celu, pomimo modelowej relacji z terapeutą jest przejawem oporu?

        1. Wydaje mi się, że raczej nie jest to kwestia oporu samego w sobie, lecz właśnie tego celu, że jest na tyle złożony, że pewnie wymaga wiele pracy i czasu, by go osiągnąć. Może być też tak, że mimo pozytywnej współpracy z terapeutą nie ma efektów po długim czasie terapii i wtedy warto przedyskutować tą sprawę, dlaczego tych efektów nie ma. Razem z terapeutą znajdziecie przyczynę. Mogą to być np. nadmierne oczekiwania, jakieś przekonania, które blokują postęp albo dostrzeżenie następujących zmian, nieskuteczne techniki terapeutyczne, które trzeba zmienić. Opór w tej sytuacji byłby chyba wtedy, gdyby klient odmawiał rozmowy na jakiś temat, nie wykonywał zaproponowanych ćwiczeń twierdząc, że to i tak nic nie da, bo do tej pory nie ma efektów i już nie ma sensu się starać. I to wymaga szczegółowego omówienia.

  2. No dobrze, jednakże artykuł jest „jednokierunkowy”. Opisuje jednostronnie zagadnienia/zdarzenia, które na ogół występują w terapii. Lecz jednocześnie nie odpowiada na pytanie – co jeśli będzie inaczej? Co jeśli opór nie wystąpi w terapii?

    1. Takie było założenie wpisu, że miał opisywać głównie początkowy opór klienta. Nie do końca zrozumiałam postawione pytania, o to co jeśli opór nie wystąpi. Czy chodzi Ci o to jakie inne trudności mogą wystąpić podczas terapii czy zupełnie odwrotna sytuacja, gdzie żadnych trudności w kontakcie terapeutycznym nie ma i jak wtedy wygląda psychoterapia? Moim zdaniem w ostatnim przypadku, gdy nie ma oporu, praca polega na rozwiązywaniu tych trudnych obszarów, z którymi zgłasza się klient, ustalenie celu terapeutycznego i stopniowe realizowanie go przez rozmowy i różne ćwiczenia.
      Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie wyczerpuje tematu, dlatego ważna jest dla mnie informacja
      czy miałeś(aś) inne oczekiwania po takim tytule wpisu? Czy nasunęły Ci się jakieś inne przykłady trudności jakich nie opisałam?
      Dziękuję za pozostawiony komentarz 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *