Przejdź do treści
Strona główna » Blog psychologiczny » Jak przeżyć żałobę? Fazy przechodzenia przez kryzys.

Jak przeżyć żałobę? Fazy przechodzenia przez kryzys.

mały porcelanowy biały aniołek na granitowym pomniku. obok leżą pomarańczowe jesienne liście

Żałoba i śmierć jest czymś, przed czym nie możemy się schować pod kocem i udawać, że ona nie istnieje. Dlatego chciałabym przybliżyć Ci tematykę doświadczania żałoby w kontekście psychologicznym. We wpisie omawiam przebieg żałoby i opowiadam o tym, jak najczęściej jest ona przeżywana. Może informacje tu zawarte, będą w stanie odrobinę ulżyć w cierpieniu tym, którzy zmierzyli się z utratą kogoś ważnego. Moim celem, jest odpowiedzenie na zadawane podczas żałoby pytania: Dlaczego tak się to dzieje? Dlaczego nie umiem się pozbierać? Dlaczego nieświadomie krzywdzę tych, którzy przy mnie pozostali i też cierpią? Jak ja to przeżyję? Czy jest nadzieja, że będzie lepiej?

Badacze i teoretycy psychologiczni wyróżnili kilka etapów przeżywania żałoby. Mają one różne nazwy i różną liczbę stadiów, ale polegają one na mniej więcej podobnym schemacie:

Na początku jest szok i zaprzeczenie.

Kiedy otrzymujesz informację o tym, że ktoś z bliskiego otoczenia nie żyje, stajesz się niezdolny do jakiejkolwiek reakcji. Zastygasz, doznając szoku. Nie rozumiesz tego, co się stało. Myślisz, że to nie dotyczy Ciebie, ani bliskiej osoby, o której mowa. Zaprzeczasz temu, co przed chwilą usłyszałeś lub zobaczyłeś. Nie dopuszczasz do siebie tej informacji. W głowie pobrzmiewają słowa: „nie, to nie jest prawda” . Świat wydaje się jakiś odrealniony, spowolniony. Jesteś pewien, że ukochanej osoby nie ma tylko na chwilę, że zaraz wróci. Bo przecież była tu przed chwilą obok Ciebie. Wszystko długo do Ciebie dociera. Często zapominasz się i szukasz osoby zmarłej.

Szczególnie jest to widoczne, gdy taka informacja spada na Ciebie nagle. Na śmierć najbliższych osób nigdy nie jesteśmy przygotowani. Nawet gdy dowiadujemy się o śmierci osoby starszej czy schorowanej, nie potrafimy tego przyjąć. Taka postawa ma swoje uzasadnienie psychologiczne – doznanie szoku, ma na celu (przez jakiś czas) obronić nas przed ogromnym cierpieniem. Pierwsza faza odsuwa w czasie to, co nieuniknione – zmierzenie się z bolesną utratą. W tym czasie możesz doświadczać także stresowych reakcji fizjologicznych związanych z działaniem hormonów stresu. Ta faza może trwać od kilku godzin, nawet do kilku tygodni.

Przebieg żałoby wiąże się z silnymi emocjami.

Faza silnych emocji rozpoczyna się, gdy uświadomisz sobie, że utrata bliskiego jest nieodwołalna. Kiedy rozumiesz, , czujesz Dociera do Ciebie, że już nigdy jej/jego nie zobaczysz, nie usłyszysz. Nic już nie będzie takie samo. Zalewają Cię wszystkie te sprawy, które są związane ze zmarłym. Przed oczami stają obrazy wspomnień wspólnych chwil.  Rani Cię bolesna myśl, że to już nigdy się nie powtórzy.

Szukasz winy w sobie, innych, okolicznościach. Z rozgoryczeniem zadajesz pytanie „dlaczego?!”. Złościsz się na los. Wyrażasz swój gniew na zewnątrz, często skraplając go na osobach, które są wokół i próbują pomóc. Jesteś drażliwy i wiele sytuacji, nawet obiektywnie neutralnych, jest w stanie doprowadzić Cię do reakcji agresywnej. Często płaczesz. Masz ogromne poczucie winy, bo może mogłeś coś zrobić. Uświadamiasz sobie, że jednak jesteś bezsilny wobec tego co się stało. Czujesz wszechogarniający smutek aż po rozpacz. Doskwiera Ci poczucie osamotnienia, żalu i lęku o to, co będzie dalej. Unikasz kontaktów z innymi. Nie masz ochoty na wykonywanie zadań, które do tej pory były na Twojej głowie. Nie dostrzegasz żadnych dobrych rzeczy, które dzieją się wokół Ciebie.

Faza ta może trwać przez kilka miesięcy. W tym czasie osobie przeżywającej żałobę potrzebne jest wsparcie otoczenia.

Gdy przebieg żałoby zmierza w złym kierunku…

Niektóre osoby na tym etapie mają silną chęć zemsty i ukarania osób, które ich zdaniem są winne śmierci. Wytaczają procesy lekarzom, nauczycielom, sąsiadom i innym, którzy z racji wykonywanego zawodu, czy bycia świadkiem, mogli się przyczynić do tej tragedii. Poszukują w ten sposób ulgi, zrzucenia z siebie ciężaru poczucia winy i cierpienia z powodu osamotnienia. Osoby pogrążone w tym stanie często odwracają się od przyjaciół, wiary, nie ufają służbie zdrowia.

Niebezpieczeństwem jest rozwinięcie się z tego etapu głębokiej depresji, która wyłącza człowieka całkowicie z życia. Żałobnik może nie być w stanie spać, jeść, podejmować decyzji, wykonywać prostych czynności dnia codziennego. Depresja może popchnąć do próby samobójczej z powodu poczucia braku sensu życia. Wtedy konieczna jest pomoc psychologiczna.

Jak odróżnić depresję od żałoby? Bierzemy pod uwagę poziom cierpienia, funkcjonowania na co dzień, zasobów w radzeniu sobie i czas jaki upłynął od śmierci bliskiego. Jeśli przeżycia są intensywne przez długi czas, albo emocji i przeżyć związanych z żałobą w zasadzie nie widać (są bardzo tłumione), mówimy o nieprawidłowym przebiegu żałoby. Wtedy warto zgłosić się do psychiatry i psychologa.

Powracanie do równowagi w żałobie i reorganizacja życia

Po pewnym czasie emocje trochę się wyciszają a w ich miejsce wchodzą nastroje (czyli już mniej intensywne, dłużej trwające odczucia). Powoli uświadamiasz sobie, to co się stało i powoli zaczynasz się przyzwyczajać do nowej sytuacji. Potrafisz coraz spokojniej wspominać zmarłego/zmarłą. Zaczynasz rozumieć, że jednak życie ludzkie jest ograniczone w czasie i kiedyś każdy z nas musi przeminąć. Oczywiście nie jest Ci z tym przyjemnie, nie zgadzasz się do końca na to, ale zaczynasz akceptować. Śmierć bliskiego człowieka, zmusiła Cię do podjęcia nowej roli (wdowy/wdowca, półsieroty, opuszczonego brata/siostry, niespełnionego rodzica) i obowiązków, które do tej pory były na jego/jej barkach. Zaczynasz wracać do tych zajęć, które przerwała śmierć, np. pracy, relacji ze znajomymi i dalszą rodziną. Potrafisz już zaplanować kilka spraw, zdając sobie sprawę, że odbędą się one bez udziału utraconego ukochanego. Mimo wcześniejszych przeżyć, psychicznie czujesz się już coraz lepiej.

W tej fazie następuje powolne powracanie do równowagi. Poprawia się samopoczucie, ponieważ jesteś w stanie już w miarę efektywnie działać, co odwraca Twoją koncentrację na poczuciu straty, z którą się zmagasz. Z czasem, gdy dostrzegasz, jak dzielnie sobie radzisz, wzrasta Twoja samoocena, bo zaczynasz wierzyć, że wszystko lada chwila się ułoży, choć nadal jest Ci ciężko. To co przeszedłeś przez ten czas, sprawiło, że wypracowujesz sobie bardziej adaptacyjne strategie radzenia sobie z problemami oraz lepiej rozumiesz ludzi, którzy zmagają się z problemami, szczególnie w trakcie żałoby. Dodatkowo, bardzo możliwe jest, że przez tę trudną sytuację skupiłeś wokół siebie osoby, które stały Ci się bardzo bliskie. Żałoba ma moc jednoczenia rodziny, choć na początku (w pierwszych fazach) może być odwrotnie, ponieważ każdy na swój sposób próbuje sobie poradzić, co innym może się nie za bardzo podobać. Najważniejsze jest nie tracenie nadziei, że wszystko jednak powróci do względnej normy.

Psycholodzy określają, że ta faza trwa od 6 miesięcy do roku od śmierci osoby bliskiej. Najczęściej jest to powyżej 8 miesięcy do roku. Przejawianie objawów żałoby dużo powyżej tego czasu może sugerować problemy w przeżywaniu straty. Należałoby rozważyć zwrócenie się o pomoc do specjalisty.

Reakcje emocjonalne na stratę naturalnie odnawiają się w sytuacji obchodzenia rocznic śmierci, Święta Zmarłych, urodzin zmarłego_ej i innych wydarzeń skojarzonych z nią_m. Zasmucenie, przygnębienie, chęć odizolowania się jest czymś normalnym w takim czasie.

Mimo opisanego tu schematu procesu żałoby, który wziął się z uśrednionej obserwacji wielu osób doświadczających utraty bliskich, trzeba mieć na uwadze, że każdy z nas przeżywa żałobę trochę odmiennie, na swój własny sposób. To jak intensywne będzie to przeżycie zależy od wielu czynników, np. bliskości relacji ze zmarłym, okoliczności śmierci, naszych doświadczeń w przeżywaniu poprzednich żałób i strategii radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, naszego wieku, światopoglądu i poziomu religijności, wsparcia ze strony innych.

Etapy żałoby według Elisabeth Kubler-Ross

Sami nie musimy spełniać „powinności żałobnych” jeśli nie jest to zgodne z nami, czujemy, że nam to nie pomaga. Na przykład, jeśli od razu po pogrzebie chcemy wrócić do pracy, spotykać się z ludźmi, możemy to zrobić, pod warunkiem, że nie zablokujemy przeżywania smutku i innych emocji związanych z procesem radzenia sobie ze stratą. Odepchnięcie od siebie problemu, nie sprawi, że on zniknie, a może do nas wrócić ze zdwojoną siłą. Nie przeżywanie żałoby jest jednym z objawów nieprawidłowego radzenia sobie ze stratą. Dajmy sobie sami dużo wyrozumiałości w tym czasie i pozwólmy na przeżycie tej tragedii w swój własny sposób, który zapewni nam ulgę i da nadzieję na lepszą przyszłość.

Chciałabym zwrócić także uwagę na perspektywę innych, którzy z boku obserwują przeżywanie przez kogoś żałoby.  Jako obserwatorzy w ogóle nie powinniśmy oceniać innych (!) w jaki sposób przeżywają żałobę (np. czy noszą czarną odzież czy nie), dlatego że uniwersalia tak naprawdę nie istnieją. Nie ma czegoś takiego jak „właściwe przeżywanie żałoby” jest tylko indywidualne radzenie sobie ze stratą. Kiedyś jako mała dziewczynka przyjęłam sobie do głowy, że czyjaś śmierć wiąże się z chodzeniem na czarno, ciągłym płakaniem i byciem całkowicie poważnym. Jest to poniekąd bardzo wryte w nasze kulturowe rozumienie żałoby. I kiedy zauważyłam jedną rodzinę, która w moim mniemaniu szybko przestała przejawiać takie ewidentne objawy żałoby, a więc chodzili w kolorowych ubraniach, uśmiechali się i bawili, to myślałam, że oni tak naprawdę nie kochali zmarłego ojca czy męża. Ale teraz wiem, że to absolutnie nie jest tak jak nam się potocznie może wydawać, a taki osąd jest bardzo krzywdzący i nieprawdziwy. Bo KOCHAĆ to znaczy również POZWOLIĆ ODEJŚĆ ukochanej osobie.

Powyższe etapy dotyczą nie tylko utraty osoby bliskiej, choć jest to proces najbardziej charakterystyczny. Można go odnieść także do wielu trudnych doświadczeń życiowych, np. utrata zdrowia, sprawności, majątku i środków do życia, pracy, którą była bardzo ważna, miłości i akceptacji z powodu rozstania, opuszczenie przez rodzica. Wtedy również następuje faza, gdzie nie do końca wierzymy w to co się stało. Potem bardzo to przezywamy, bo rozumiemy jakie to będzie miało dla nas i naszego otoczenia konsekwencje. Po tej fazie staramy się ułożyć nasze życie na nowo, wykorzystując to co mamy.

Przytulam wszystkich, którzy znajdują się w żałobie lub doświadczają innego rodzaju straty. Jesteście bardzo silni!

Jeśli chcesz przeczytać więcej na temat przeżywania żałoby zapraszam do poniższych wpisów:
Czy to może być kryzys psychiczny?
Jak pomóc innym w doświadczaniu żałoby czy innego kryzysu psychicznego?

Pozdrawiam,
Julia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *